A w nich stał chłopak i dziewczyna, mniej więcej w naszym wieku. Ona miała blond włosy spięte w kucyk. Była ubrana w lekko różową bluzkę z kołnierzykiem i białą spódnicę.
On miał brązowe włosy, które chyba były postawione na żel. Na sobie miał białą bluzkę i spodnie jeansowe.W pasie miał zawiązaną bluzę.
-Hej, jestem Mercedes a to Jorge-powiedziała złotowłosa-Wprowadziliśmy się z Meksyku koło was. Przyszliśmy was tak jakby powitać, u nas są remonty więc i tak nie moglibyśmy was przyjąć. Możemy wejść?-zapytała
-Mamy Chipsy i rurki!-krzyknął Jorge, a Mercedes go szturchnęła w ramię.
-Cześć! Jasne wchodźcie!-powiedziałam zaskoczona. Weszliśmy do salonu.
-Nazywam Martina a to Ruggero- powiedziałam wskazując na mojego brata.
Mercedes
-Może powiecie coś o sobie?-zapytała dziewczyna
-A może napiszemy na kartach o sobie? Dziwnie tak gadać...-wpadłam na pomysł.
-Brat przynieś stolik ja wezmę przekąski i polecę po karteczki i coś do pisania-powiedziała Martina
-Ej chodź im pomożemy!
-Spoko.
-Wziąć coś?-chyba przestraszyłam Martinę, bo obróciła się gwałtownie i mnie lekko uderzyła. Ja się zaczęłam przewracać. Już myślałam ze z wielkim hukiem walne o ziemię ale ktoś mnie złapał. Tym kimś był Ruggero. Chwilę na siebie patrzyliśmy. Ale odstawił mnie.
Nic Ci nie jest?-zapytał troskliwie.
-Niee... Nicc... Dzięki...-On ma takie ładne oczy...Nie! Nie mogę o nim tak myśleć! Nie znam go jeszcze.-Ojeju przepraszam! Nie chciałam!-krzyknęła Martina.
-Nic się nie stało...Żyję...
Rugg
Nie mogę się otrząsnąć po tym co się stało, Jest taka piękna. Ale pewnie ma chłopaka...
Zanieśliśmy rzeczy a Tini przyniosła kartki i długopisy. Zaczęliśmy pisać.
-Kto czyta pierwszy?-wrzasnąłem
-Może pociągniemy zapałki, a ten kto jest po prawej będzie czytał następny?-podsunął Jorge
-Ok pójdę przyniosę zapałki -powiedziałem
Kiedy losowaliśmy wypadło na Tini.
Martina
Ehhh muszę pierwsza czytać. Więc zaczynam.
-Nazywam się Martina, ale wszyscy mówią na mnie Tini.
Mam 17 lat.
Lubię nosić sukienki i spódniczki. Prowadzę pamiętnik.
Kocham muzykę, umiem grać na pianinie i uczę się brzdąkać
na gitarze. Uwielbiam śpiewać i tańczyć Dzisiaj skomponowałam piosenkę.
Mam brata Ruggero,który jest ode mnie starszy o rok i to chyba wszystko.-Po mojej prawej był Jorge. Klepnęłam go w ramię a on zaczął czytać:
Mam na imię Jorge. Nie posiadam jakiegoś zdrobnienia,
ale mi to nie przeszkadza.
Mam 18 lat.
Uwielbiam muzykę i wszystko z nią związane
czyli: granie na gitarze i pianinie, śpiewanie i tańczenie.
Chodzę na motocross i raz miałem wypadek, ale to nic poważnego
Przeprowadziłem się z siostrą Mercedes do BA z Meksyku.
Kocham rozśmieszać ludzi. Koniec!-Ma bardzo ładny głos. Po skończeniu zrobił dziwną minę.
Wszyscy się roześmialiśmy. I on klepnął Ruggerra. Nie wiem co mamy z tym klepaniem... :D
Więc tak... Nazywam się Ruggerro, wszyscy
mówią na mnie Rugg mam 18 lat.
Kocham muzykę, granie na gitarze i pianinie.
Lubię też tańczyć. Nie wiem co dalej napisać!
Jestem głupi... :D
I on klepnął następną osobę.
Hmm... Jestem Mercedes ale wolę Mechi.
Mam 17 lat i jak wszyscy bardzo lubię muzykę.
Granie na gitarze, pianinie, śpiewanie
i tańczenie to moja pasja. Mieszkałam w Meksyku... I już :D
-To jak wszyscy uwielbiamy śpiewać i tańczyć to może spróbujemy z "Euforią''?
-Okej!-krzyknęli wszyscy
Euforia!!! Te da la gloria, Grita!!! La gente grita,
Canta!!! Siente la euforia,
Porque asi queremos cantar...
Euforia!!! Te da la gloria,
Grita!!! La gente grita,
Canta!!! Siente la euforia,
Porque asi queremos cantar...
Potem tylko jedliśmy, piliśmy i śmialiśmy się... Strasznie ich polubiłam! :D
-Może zrobimy pizze??- ostatnio naszło mnie na gotowanie...
-Dobra ja robię najlepsze pizze na świecie!- pochwalił się Jorge
-Ty nawet widelca w ręku utrzymać nie umiesz...- Odpowiedziała mu Mechi. Hahha :D
-Tak tak bardzo śmieszne...
-Dobra nie marudźcie tylko róbcie-krzyknął Rugg i gdzie poszedł.
-Mąka, woda,-wyliczała nagle poczułam jakby ktoś strzelał we mnie wodą z pistoletu. A tym ktosiem był Rugerito.
-AAA!!-psiknęłam. Gdy on polewał innych napełniłam szklankę wodą. Zimną.
-Moja fryzura!-krzyknął.
Po chwili wszyscy byli mokrzy.
-Mechi chodź dam Ci ubrania...
-Jasne...-dałam jej ciuchy i poszłyśmy na dół.
•••
-Skończył nam się napój!-krzyknęłam-Pójdzie ktoś ze mną do sklepu?-zapytałam
-No... Ja mogę...- zaproponował Jorge
-Ok, to chodźmy!-rzuciłam i wybiegłam. Chłopak zaraz za mną.
Gdy biegłam upuściłam torebkę. Zatrzymałam się i schyliłam. Zielonooki też się po nią schylił.
Nasz spojrzenia się spotkały. Przez dłuższą chwilę wpatrywaliśmy się w siebie. Nagle Jorge dostał piłką w plecy...
-Auuu- zawył-EJ! UWAŻAJCIE!-krzyknął i wziął piłkę i kopnął ją bardzo daleko.
-Wow nie wiedziałam że umiesz tak daleko kopać!
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz- poruszył zabawnie brwiami. Musiałam się roześmiać...
Weszliśmy do sklepu i zrobiliśmy zakupy. Oprócz napojów kupiliśmy słodycze, chipsy, i owoce.
Już mieliśmy iść do kasy ale Jorge zaczepiła czarnowłosa dziewczyna.
^^^
Żyję! Wiem że długo (czyt. baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo długo) nie pisałam :C. Nie będę pisać że nie miałam czasu tylko jestem straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie leniwa ;d.
Nowy wygląd! Nagłówek od Nensi ♥ Bardzo jej za to dziękuję! :D Zamiast następnego rozdziału będzie 1 część OS :D Pozdrawiam ;*
KV ♥




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz