Violetta
-Leon!!- No co za debil! (Nicolas)- Nicolas, wiesz że ja go kocham najbardziej na świecie! Wiem że przeliśmy dużo rozłąk ale to nic nie znaczy! Ty nic o mnie nie wiesz, a on wszystko! A jeśli coś nas rozłączy to nie na długo. On jest dla mnie jak powietrze albo woda nie da się bez niego żyć. Dla niego mogłabym zrobić wszystko! A teraz Idź stąd i nie wracaj!!! JUŻ!!!- rozpłakałam się ale szybko się ogarnęłam i poszłam do salonu.- Leon! Zrozum! To on mi kazał odstawić tort a potem mnie do siebie przycisnął! Jest za silny! Proszę uwierz mi!
-Nie mogę. Zostaję tu tylko ze względu na urodziny Naty.
*Dzwoni dzwonek do drzwi*
-Pójdę otworzyć ale Fran, chodź ze mną proszę.
-Ok
Otworzyłam drzwi a tam stała Clara i zaczęła krzyczeć.
-Violu, Violu! Mam dowody! Wpuść mnie!!!
-Jakie dowody? Wchodź!
-No takie że to cię Nicolas pocałował a nie ty jego!!
-Serio?-zapytałam bo nie mogłam uwierzyć.- Ale skąd je masz?
-Jak wejdę to wszystko wam opowiem!
Weszłam do salonu z lekkim uśmiechem.
-Clara? Co ty tu robisz?!- zaciekawił się Leon
-Chcę Ci i wam wszystkim pokazać że twoja dziewczyna mówi prawdę.
-Ale...- Leon się zawachał
-Masz być cicho bo Ci zabiorę laptopa!
- Już już.
-Leon podłącz aparat do telewizora ale nie włączaj, a ja wam wszystko opowiem.
Chłopak zrobił to o co go prosiła jego siostra. My usiedliśmy na dywanie.- Dowiedział się że Naty ma urodziny. Nauczyciele kupili prezent ale nikt nie miał czasu go dać, więc ja to zrobiłam- wręczyła malutką czarnowłosej torebkę.
-Dzięki.
-Pablo podał mi wasz adres.Poszłam. Muszę dodać że po za śpiewaniem i graniem na instrumentach moją pasją jest też fotografia. Dostałam niedawno nowy aparat i nie wiem jak się nim posługiwać. Macie piękne kwiaty przed domem i chciałam zrobić im zdjęcie ale zaczęłam nagrywać już miałam wyłączyć gdy usłyszałam kłótnię. Wiem że nie powinnam ale coś mi mówiło żebym nie przestawała.- włączyła nagranie.
,,Nicolas, wiesz że ja go kocham najbardziej na świecie! Wiem że przeliśmy dużo
rozłąk ale to nic nie znaczy! Ty nic o mnie nie wiesz, a on wszystko! A
jeśli coś nas rozłączy to nie na długo. On jest dla mnie jak powietrze
albo woda nie da się bez niego żyć. Dla niego mogłabym zrobić wszystko! A
teraz Idź stąd i nie wracaj!!! JUŻ!!!"
Spojrzałam na Leona. Łza mu spłynęła po policzku. To było aż takie wzruszające? Mówiłam prawdę!
-To wy pójdźcie do twojego pokoju a my przygotujemy tort!-Szepnęła Fran
-Ok
Francesca
Jeju. Ledwo powstrzymałam łzy.
-Caaami!!!-krzyknęłam
-Cooo?
-Chodź do kuchni!
-Ok
***
Jestem!! Przepraszam że długo mnie nie było ale zbliżają sie wakacje czyli wycieczki trochę sprawdzianów itp.
Jeżeli chcecie następny rozdział musi być co najmniej 1 kom :)
+ Pewnie widzieliście ale daję jeszcze raz dam zdj. (możecie brać ;) )
K.V♥♥♥♥



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz