Camila przyszła. Viola nam powiedziała że tort jest w lodówce.
Łał pan German ma niezły gust...
Wsadziłyśmy świeczki 1 i 7
ViolettaZaciągnęłam Leosia do mojego pokoju.
-Violu, ja przepraszam. Gdy Cię z nim zobaczyłem wkurzyłem się. Strasznie. Ni...-przerwałam mu
-Leon, wiem co czujesz. Miałam taki sen tylko że z tobą. Był realistyczny. Nic teraz nie mów, tylko proszę przytul mnie.- zrobił to co chciałam.
Ale jest taka tradycja że ktoś musi nam przerwać... Dostałam SMS.
od Cami
/Chodź zaraz będzie tort! Mam nadzieję że się pogodziliście ;)/
-Idziemy- powiedziałam, ale zielonooki złapał mnie za ręce.
-Cholernie Cię kocham i obiecuję że nic nas nie rozłączy!- gdy skończył to mówić wzięłam go za szyję.
Złączając nasze usta za każdym razem czułam coś niesamowitego. Jakby prąd przeszedł mnie od góry do dołu.
Mój chłopak wziął mnie na ręce. Jak pannę młodą.
-Leon nie popisuj się...
-Nie popisuję się, tylko chcę pokazać innym że Cię kocham!
-Możesz im powiedzieć...
-Mogę ale słowami nie da się tego opisać...
-Oj już idź...- On jest słodki...
Weszliśmy do salonu a Naty poszła do łazienki. Cami i Fran przywiozły tort i zgasiłam światło.
-Co tu się...-zaczęła moja siostra a my krzyknęliśmy:
-STO LAT!!- świeczki na torcie się zapaliły i zaśpiewaliśmy.
-Sto lat, sto lat...
Natalia mocno zamknęła oczy i zdmuchnęła świeczki
***
UWAGAA!!!
TO OPOWIADANIE ZAKOŃCZAM!! Nie mam weny MOŻE będę pisała nowe. Ale wtedy rozdziały będą rzadko. Chyba że coś :D
Pewnie sb pomyślicie że piszę opowiadania długo nie dodaję i zakładam nowe ;-;
Nie za bardzo mam czas ale lubię pisać :D
Jutro może dodam prolog. Trzymajcie się Pa!!
K.V ;**

Szkoda,że skończyłaś pisać...
OdpowiedzUsuńSzkoda,że skończyłaś pisać...
OdpowiedzUsuń