sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 1

Tini
Wakacje!! Nareszcie! Wstałam o 9:00 i się ubrałam w to:
Byłam w trakcie jedzenia śniadania gdy przyszedł mój brat.
-Czee...-przerwało mu głośnie ziewnięcie.-Cześć siostra co tam?-zapytał
-Hej spoko, idziemy dziś do nowych sąsiadów z jakimś ciastem powitalnym?-zaproponowałam
-Ok, ale tak sami?
-No rodzice są w pracy to jak możemy z nimi iść?- popukałam się w czoło
-Zapomniałem...Ale kto zrobi ciasto?
-Ty serio jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
-Aaaa ja wszechmogący Rugg to zrobię!- nie no on mnie rozbraja ;D-Ale teraz muszę zjeść i obejrzeć
Szybcy i Wściekli 2!
-Oglądałeś to już 1000 razy, odpuść sobie...
-Ale to jest za fajne żebym to ominął!
-No dobra...
 Poszłam do swojego pokoju. Ale nudy... Zaczęłam oglądać swój pamiętnik
Nagle wpadłam na pomysł! Napiszę  piosenkę!
Hmm...
¿Ahora, sabes qué?
Yo no entiendo lo que pasa
Sin embargo sé
Nunca hay tiempo para nada
Pienso que no me doy cuenta
y le doy mil una vueltas
Mis dudas me cansaron
ya no esperaré...-
Ok to mi się podoba..
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que siento, todo, todo...
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que tengo
Nada me detendrá

¿Ahora ya lo sé?
Lo que siento va cambiando
Y si el miedo ¿qué?
Abro puertas, voy girando
Pienso que no me doy cuenta
y le doy mil y una vueltas
Mis dudas me casaron,
ya no esperaré...

Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy

Y vuelvo a despertar en mi mundo,
siendo lo que soy
Y no voy a parar, (No quiero parar)
ni un segundo (No voy a parar...)
mi destino es hoy (No, no, no)
Y vuelvo a despertar (No voy a parar)
en mi mundo (No quiero parar...)
siendo lo que soy (No, no, no quiero parar...)
Y no voy a parar (No, no, no quiero parar)
ni un segundo, (No voy a parar...)
mi destino es hoy (No...!)
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que siento, todo, todo...
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que tengo
Nada me detendrá 
-Jest, udało mi się!
Tytuł... En mi mudo,  ale muzyka... podeszłam do pianina i zaczęłam śpiewać a muzyka sama się układała.

Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que siento, todo, todo...
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que tengo
Nada me detendrá...
-Łał Tini sama to napisałaś?-Brat nie strasz mnie! Tak sama, a ty skończyłeś?
-Mhm, robimy to ciasto?
-Jasne!
*Po jakimś czasie*
-Gotowe, gotowe?!-zapytał
-Tak już! Uspokój się!Ale musimy chwilę poczekać aż ostygnie.-odpowiedziałam
-No weź... daj spróbować!
-Mój kochany braciszku, brzusio będzie cię bolał.- pogłaskałam go po głowie
-Hahaha ale śmieszne.-powiedział ironicznie.
-No bardzo śmieszne. A teraz idź się ubierz!
-Nie podoba Ci się moja klata?-zapytał napinając się.
-Bardzo. No szybko, może znajdziesz sobie jakąś 'laskę'-ledwo dokończyłam zdanie a ten już poleciał.
 *JEB*
 Coś upadło. Pewnie Rugg coś zwalił. Ewentualnie sam upadł.
Super poślizgnął się na dywaniku. Ekstra. Jeszcze wywalił wazon. I tak mama chciała go sprzedać...
-Auuuu!!-krzyknął
-Co Ci się znowu stało?-spokojnie spytałam
-Pa...Palec!-wydusił
-Idę po apteczkę.- Zawsze musi mu się coś stać...A w jego horoskopie było napisane że będzie miał szczęście...
Wzięłam plastry i opatrzyłam mu ranny palec. 
-Idź się ubierz. Ostrożnie a ja to posprzątam-powiedziałam
Posprzątałam resztki po wazonie. Potem siadłam na kanapę i włączyłam telewizor
-Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy-
nuciłam sobie.
-Ej może to zaśpiewamy?-zawołał nagle
-Grrrr! Nie strasz mnie!-powiedziałam wyłączając telewizor.
-Dobra, już nie będę. Idziemy?
-RUGERRO STOESSEL!!!
-Co znowu?- ehhh. Serio? Zachowuję się jak by miał roczek.
-ZAPOMNIAŁEŚ SPODNI IDIOTO!!-wrzasnęłam
-Aaa no tak. Pójdę założyć spodnie a ty zapisz mi tekst na kartce.
-Ok.
Wzięła się za pisanie. Nie musiałam zaglądać do pamiętnika. Szybko zapamiętuję.
-Jestem. Ok Dawaj tekst!

Zaczęliśmy śpiewać. Po skończeniu coś sobie przypomniałam.
-Zaraz wracam!-oznajmiłam.
Pokroiłam i przyniosłam na talerzyku ciasto do spróbowania.
-Łał Tinita udało nam się!-  mówił mój brat
-Wiem Ruggerito. A pamiętasz jak chcieliśmy upiec ciasteczka na dzień mamy i taty? Poszliśmy się bawić w chowanego a one się piekły. Niestety się za bardzo upiekły...
-Mhm! Idziemy do nich?- spojrzałam na zegarek. Była 16. Długo nam się zeszło!
-Jasne! Mam nadzieję że będzie tam ktoś w naszym wieku. choć!-odpowiedziałam-Poczekaj pójdę po torebkę!-wchodziłam właśnie po naszych drewnianych schodach gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Już idę!-krzyknęłam. Otworzyłam drzwi a tam...
^^^
Tak zakończyłam w takim momencie :D
Dużo w tym rozdziale En mi mundo
Na razie wszystko było pisane z perspektywy Tini,ale to się na pewno zmieni :D
Pooozdrawiam!!
K.V♥






2 komentarze: