niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 2

                                                                 Violetta
Niechętnie się od siebie oderwaliśmy.
- Violetto Castillo zostaniesz moją dziewczyną?-bardzo się zdziwiłam.Normalnie zaniemówiłam!
                                                                 Leon
Nie odpowiada.Może nie chce?Po co ja się w ogóle odzywałem?Boże Leon ogarnij się! Przecież się całowaliście! A co jeśli ją do tego zmusiłem?!Muszę coś wymyślić.
                                                                 Violetta
Patrzyłam się na niego,on na mnie.Ale wyglądał jak by się martwił.I myślał.MYŚLAŁ?!ON TAK UMIE?Dobra Violu przestań. Przestań się z niego śmiać.
Zaczął machać ręką mi przed oczami.
- TAK!-tyle tylko mogłam z siebie wydusić.
                                                                  Leon
TAK!ZGODZIŁA SIĘ!JEST! Zbliżałem się żeby ją pocałować w policzek. Nagle zadzwonił jej telefon.FOCH!
                                                                 Violetta
Kto do cholery nam przerywa?!
- Słucham-powiedziałam
 - Violu bardzo przepraszam że Ci przerywam ale zaraz zaczyna się rozpoczęcie roku w studiu a Ciebie jeszcze nie ma!-To była moja Fran
- Boże! Zapomniałam! Dzięki już idziemy! Do zobaczenia!
- Spoko.Czekaj czekaj idziemy?
- No Leon jest ze mną.
- Leon? Jesteście razem? Całowaliście się?!
- Tak ale już musimy iść! Opowiem Ci o wszystkim w Studiu Pa!
-Pa!
Rozłączyłam się.
-Kto to był?! Czego chciał?-zapytał Leon prawie krzycząc
-Spokojnie Leosiek! To była Fran!
Żeby mu nie było smutno pocałowałam go w policzek.
-Leosiek? To ty będziesz Violusiek!
-Violusiek? No dobra. A teraz chodź do studia!
-Kurde studio biegnijmy!
                                                              Leon
-Nie będę biegła w tych butach!
-To je zdejmij-zaśmiałem się
-No chyba Cię pogrzało!
-To chodź na plecy!-wpadłem na dziwny ale dobry pomysł

                                                            Violetta
Weszłam na plecy Leośka.Mojego Leośka.

Parę minut później

  -Leosiek już chcę zejść!
Gdy zeszłam zaczął padać deszcz ale dobiegliśmy.
-Jak się biegło w twoich bucikach?
-Świetnie
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Emm no mamy następny ;D  Ale i tak nikt tego nie czyta bo nie komentuje :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz